Lata temu, jeszcze przed erą AI i komputerów (a nawet przed elektryką) w małej wiosce, gdzie wszystko płynęło powoli, żył chłopiec o imieniu Mateusz.

Trzeba przyznać, że był ciekawym i energicznym chłopakiem, który wędrował po ścieżkach życia z niegasnącym zapałem. 
Mateusz był samoukiem.
Lubił odkrywać nowe rzeczy i eksperymentować.
Jednak, jak to bywało z samoukami, cały czas musiał uczyć się na własnych błędach.
W pewien słoneczny dzień, kiedy słońce malowało złote pasy na zbożu, Mateusz postanowił zbudować balon, który miał unieść go w powietrze.

Wyobrażał sobie już loty nad polami, obserwując świat z góry.

Spędził wiele dni, przywiązany do pracy, snując plany, zbierając materiały i konstruując swój balon. Niestety, mimo wielu wysiłków, jego pierwsza próba nie powiodła się.

Balon poszybował w górę, ale zaraz potem eksplodował, a Mateusz za każdym razem lądował twardo na ziemi.
Był zmiażdżony, zarówno fizycznie, jak i emocjonalnie.
Czuł się jak ptak, którego skrzydła zostały obcięte. 
Mimo wszystko Mateusz powtarzał to w kółko.
Był coraz bardziej zrezygnowany, a jego ciało zaczęło coraz bardziej boleć od nieustannych upadków.

Wtedy pojawił się wędrowiec z sąsiedniej wioski - Oskar (to imię to nie przypadek, wiesz?). 
Oskar był mężczyzną o mądrych oczach i pokrytych bliznami dłoniach, które świadczyły o długiej drodze życia.
Zobaczywszy smutek na twarzy Mateusza, podszedł do niego i zapytał:"Co cię tak przygnębia?"Mateusz opowiedział mu o swoim nieudanym eksperymencie z balonem i o tym, jak bardzo się tym zasmucił.

Oskar uśmiechnął się i powiedział: "To normalne, że popełniamy błędy. Jednak nie musisz uczyć się na własnych, gdy możesz korzystać z cudzych doświadczeń."Mateusz popatrzył na niego z zainteresowaniem. Oskar zaczął opowiadać mu o swoich przygodach i o tym, jak sam popełniał błędy, ale dzięki nauce i doświadczeniu z czasem nauczył się unikać wielu pułapek.

Mateusz przysłuchiwał się uważnie, chłonąc mądrość wędrowca jak gąbka wodę.
‍Zaczął zdawać sobie sprawę, że nie musi popełniać tych samych błędów, których może uniknąć dzięki radom i doświadczeniom innych.

‍Od tego dnia Oskar stał się mentorem Mateusza, kierując go swoimi radami i doświadczeniem. Dzięki niemu Mateusz unikał wielu pułapek i w końcu zbudował balon, który poszybował dalej, niż mu się mogło wymarzyć.

Opowieść o Mateuszu i Oskarze jest przykładem tego, jak ważny jest ktoś, kto posłuży radą i uchroni przed niepowodzeniem.

Teraz przełóż to na swój brand! Mateuszem możesz być TY!

Mogę Ci wysłać numer do każdego z nich. 100% transparentności

Opinie są weryfikowane pod kątem zamieszczenia przez faktycznych klientów

Po prostu zbyt dużo razy naciąłem się na "agencyjne sztuczki" i chce Cię przed tym uchronić oraz podzielić się swoim doświadczeniem i praktyczną wiedzą.

Kliknij i wypełnij ankietę wstępna.

Zaznaczam, że nie współpracuje z każdym.

Mam wolne 2 terminy miesięcznie na warsztaty 1:1 oraz 3 terminy na konsultacje online.

Kliknij i wypełnij ankietę wstępną. Na 100% się odezwę 🙂